Sesje na forach

Shael

*Shael przyłozył rękę do księgi i wypowiedział pare zaklęć*To powinno pozmieniac parę liter w inkantacji. Ciekawe co z tego wyjdzie.*powiedział odkładając księge poczym dodał w myslach*"Jestem samobójcą.....w końcu raz się żyje"

Piorunes

*mały złodziejaszek chwycił księgę i zakradł się i odniósł ją.*

*Było coś w okolicy portalu dziwnego. Shael miałeś błysk, myśli złodzieja. Początkowo chciał was okraść i się ulotnić. Wcześniej, gdy okradł kilka osób, pomyślał, żeby stąd już odejść, zanim sie te coś otworzy i wszystkich zabije. Chciał odejść, ale było tu coś dziwnego co mu nie pozwalało. A teraz, postanowił, że pomoże tym ludziom, bo może z nimi przeżyć*

Shael

*Shael gdzieś obok namiotu ujrzał zwykły stalowy sztylet - dobrze wykuty jak na swoją prostotę. Wziął do ręki swój kościsty sztylet poczym rozciął nim swoją dłoń. Krew pociekła tętniąco i obficie. Nekromanta schylił się i wziął sztylet leżący na ziemi i przyłożył go do rany. Przykrywszy go drugą dłonią cicho wypowiedział inkantacje. Gdy skończył sztylet który trzymał w ręku mienił się na wściekło czerwono a po ranie nie było sladu. Shael podszedł do złodzieja i podał mu czerwony sztylet swój zaś chowając za pas.* Jeżeli przyjdzie Ci walczyć to używaj tego sztyletu - nieumarłych, broń śmiertelników nie zrani. Będziesz jeszcze potrzebny więc zrób nam przysługę i nie zgiń*to mówiąc odszedł od złodzieja w poszukiwaniu towarzyszy*

Demon

*Demon ciągle rozmyślał co może się stac po otwarciu portalu i jeśli wyjdą z tego cało, jakie nagrody będą ich czekac. Gdy zobaczył Shaela, wreszcie coś powiedział* I jak poszło?

Shael

*Patrząc na Demona odpowiedział*Wyśmienicie ale będzie przez to bardzo niebiezpiecznie. Musimy uważać jeszcze bardziej niż wcześniej.*powiedział ze spokojem*Coś długo ten portal zwleka*odpowiedzał* Ty Demonie pewnie poczujesz te zawirowania energii w okół portalu, lecz za nim czuć że czeka coś dużego i potężnego a z nim wiele innych ogników mrocznej magii.

Piorunes

*Coś złego się działo, wszyscy zerwali się na nogi. Portal wybuchnął i jakaś sieć, między jego końcami się zaczęła tworzyć. Wszyscy poczuli nadludzkie zawirowanie mocy. Otwarcie stałego portalu między dwoma światami, wymagało boskiej mocy. Portal otworzył się...*

[link widoczny dla zalogowanych]

*Zerwaliście się gotowi na wszystko. Wszyscy ustawili się w swoje grupy w odległości 1 km od portalu. Każdy czuł podniecenie i adrenalinę. Widzieliście wielką grupę krasnoludów, machających młotami i toporami. Barbarzyńca, z którym się założyliście, uśmiechnął się do was złowrogo. Mroczne elfy w ciszy stały nieopodal. Widzieliście, świtę tego księcia, który tu przybył.*

*Kilka osób pobiegło w stronę portalu. To był ich błąd.*

*Z portalu wychynęły potwory. Pierwsze były dziwne stworzenia. Wyglądały jak zwykłe wilki, ale były całe w ogniu. Z wielką szybkością zaszarżowały na was. Ogniste Wilki w liczbie kilku setek robiły wrażenie, tak jakby ognista równina, znowu zapłonęła. Z tyłu widać było Diabliki. W rękach miały kule ognia.*

*Od wroga dzieliło was już tylko jakieś 500 metrów.*

Kaal El

*Powoli wyciągnął katanę, przybrał odpowiednią pozę, tak, by atak mógł być wyprowadzony w najbardziej odpowiednim momencie - prawa noga do tyłu ugięta w kolanie, lewa do przodu wyprostowana. Katanę chwycił w obie ręce przelozył na prawą stronę ciała i trzymał nisko z tyłu. W ten sposób, gdy wilk znajdzie się wystarczająco blisko, będzie mógł wyprowadzić pionowe cięcie z dołu w górę, a jeśli coś poszłoby nie tak, miał wolną drogę do przewrotu w bok.* No i zaczęło się ...

OnyX

*również wyciągnął miecz i przyjął wygodną pozycję do walki swoim mieczem*

Orik

*Krasnolud uśmiechnął się paskudnie, wyciągając miecz płynnym ruchem. Chwycił pewnie, jak setki razy przedtem. Przeniósł ciężar ciała na prawą stopę, by móc wykonać szybkie dwa kroki zakończone ciosem znad głowy. Wolał zaatakować, gdy wilk podbiegnie dostatecznie szybko niż odpierać atak. Zawsze lepiej być w natarciu.*
- Póki złoto w kabzie....*mruknął jakby do siebie w oczekiwaniu.*

Demon

*Elf wyjął swą różdżkę i przyjął postawę gotowości. Skupił się, by w każdej chwili móc rzucić kulę ognia. W razie czego miał również kuszę. Zaczął się rozglądać na towarzyszy, po czym snów swój wzrok zawiesił na portalu i czekał aż coś się wydarzy*

Piorunes

*Potwory były już naprawdę blisko. Kilka osób wystrzeliło z łuków i kuszy, ale nie uczyniło to już róznicy. Stwory były jak fala, zalewały wszystko ogniem. Ci którzy chceli być pierwsi i wybiegli do portalu już nie żyli*

Shael

PANOWIE KIEDY RZUCĘ ZAKLĘCIE MROKU ROZEJDŹCIE SIĘ NA BOKI I ATAKUJCE JE Z BOKU*Shael stanął po środku drużyny nakreślił w powietrzu falisty znak i mroczna aura otoczyła jego dłoń. Był gotów na rzucenie zaklęcia. Czekał aż potwory zbiżą się na odległość 20 metrów*

Yuramek

Demonie ognista kula moze niezadzialac na ogniste wilki * powiedziawszy schowal sie gdzies by zaatakowac z ukrycia, w koncu byl lotrzykiem*

Piorunes

*Wilki były już na wyciągnięcie ręki. Shael rzucił zaklęcie. Chmura ciemności owinęła okolice. Jednak ogień wilków, było widać jako niewielki czerwony ognik. Pomagało to w rozeznaniu się w ich liczebności i ich położeniu. Na oko było ich jakieś 30.*

*Yuramek ukryłeś się i obszedłeś wilki naokoło. Gdy wypatrzyłeś odpowiednią pozycję, skoczyłeś do przodu tnąc i siecząc. Twoje magiczne sztylety z niezwykła szybkością położyły około 5 wilków. Odskoczyłeś i znów zacząłeś krążyć. Polowanie się zaczęło. Ale to wilki były zwierzyną*

*Shael rzucony przez ciebie czar zwrócił na twoją osobę uwagę. Dwa wilki ruszyły z powarkiwaniem w twoją stronę.*

*Demon wystrzeliłeś z kuszy, ale nie trafiłeś. Nie wiedziałeś czy zaryzykować rzut kulą ognia, ale jeśli się na to nie zdecydujesz będziesz bezbronny, chyba że szybko wymyślisz jakieś inne zaklęcie*

*Kaal nie wiedziałeś gdzie są twoi. Chyba zgubiłeś się w mroku. Przeciwnicy otaczyli cię. Byli szybcy, ale nie dość szybcy. Wilki padały pod twoimi magicznym mieczam.*

*Onyx ciemność była twoim żywiołem, nurkowałeś w dół skakałeś i ciąłeś. Tu tam, trupy wszędzie. Obok śmignął ci Garret atakujący inne wilki swoim magicznym sztyletem. Zobaczyłeś Demona, którego nachodziły wilki od tyłu. Uśmiechnąłeś się w radości walki. Twój dwuręczny napełniony magią miecz pomagał zabijać potwory niezwykle szybko.*

*Orik, gdy tylko ciemność się rozległa, pobiegłeś na bok i uderzyłeś z flanki. Atak mieczem odepchnął, ale nie pociął wilka. W każdym razie jeśli użyjesz dostatecznie dużo siły do ataku, to wilki i tak złamią sobie kręgosłup*

Shael

*Shael zrzucił z siebie jedwabną szatę z pod której ukazał się kościany napierśnik, z pochwy wyjął przesycony magia kosciany sztylet. Uklęknął dotknął ręką ziemi i wynucił inkantacje. Po sekundzie Shaela otoczyło czterech szkieletów*Idźcie im pomóc*po czym sam rzucił się w wir walki*